
Elektromobilność to także wodór
Elon Musk z lekceważeniem odnosi się do technologii wodorowych, określając je jako „oszałamiająco głupie”. Chyba jednak wynika to z faktu inwestycji w konkurencyjny odłam elektryków niż z obiektywnych powodów. Zalet wodoru jest dużo więcej niż tylko brak zależności od dostępności np. kobaltu. Kolejną niemniej ważną kwestią jest szybkość tankowania, zbliżona do tej jaką mamy obecnie na stacjach paliwowych. Odpada tutaj zatem problem czasochłonnego ładowania baterii znanego w przypadku pojazdów czysto elektrycznych.
Mówiąc jednak o tankowaniu dochodzimy do kwestii problematycznej zarówno dla pojazdów czysto elektrycznych jak i wodorowych - braku infrastruktury. Co prawda, sieć stacji tankowania wodoru na świecie rozrasta się, ale w Europie to dopiero początki, choć słychać zapowiedzi, że wkrótce będą ich setki. W Polsce na pierwszą stację tankowania wodorem jeszcze trochę poczekamy. Podobnie jak przy stacjach ładowania pojazdów elektrycznych również w odniesieniu do pojazdów wodorowych potrzeba ogromnych inwestycji w infrastrukturę.
Pojazdy wodorowe napędzają nie tylko inwestycje Japończyków. Do walki w tym obszarze coraz mocniej włączają się Chiny. Według Amerykańskiego Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych, Chiny w ciągu ostatnich 10 lat zainwestowały około 60 miliardów dolarów w dofinansowanie rozwoju pojazdów elektrycznych oraz technologie baterii. Co ważne, Chiny wycofają w 2020 wsparcie dla czystych elektryków, a dla pojazdów wodorowych będzie ono trwało do 2025 r. Pekin do 2030 roku planuje wypuszczenie na chińskie drogi ponad 1 milion pojazdów napędzanych wodorem. Być może zatem, znaczne inwestycje spowodują upowszechnienie się technologii FCEV także w Europie.
Jest to oczywiście jeszcze pieśń przyszłości, ale być może to właśnie ten rodzaj pojazdów elektrycznych finalnie wygra wyścig o napęd przyszłości. Pojazdy wodorowe mogą być szczególnie atrakcyjne dla Polaków i polskich władz. Polska jest liderem w produkcji wodoru. Roczna ilość wodoru produkowana w Polsce już dziś, mogłaby posłużyć do zasilenia około 5 milionów pojazdów. Jest to jedna z dróg dla polskiego przemysłu motoryzacyjnego oraz innych gałęzi przemysłu.
Komentarze (3)