Wydarzenia

ponad rok temu  30.09.2022, ~ Administrator   Czas czytania 2 minuty

Fot. PISKP

Strona 2 z 2

Opłata przez 18 lat jest niezmienna. Jej wysokość jest zamrożona. Dla przedsiębiorcy 98 zł brutto za badanie techniczne samochodu osobowego ma obecnie zupełnie inną wartość niż w 2004 roku. Teraz mamy diametralnie inne realia gospodarcze! Przedsiębiorcy prowadzący stacje kontroli pojazdów są w potrzasku. Gdy koszty im stale rosną, nie mogą nic zrobić, ponieważ wysokość opłat jest określona na sztywno urzędowo. Ta sytuacja powoduje, że wiele stacji kontroli pojazdów zaczyna bankrutować.

Komentarze (5)

dodaj komentarz
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
  • ~ TEDI 5 ponad rok temu To nie są żadne brednie, też prowadzę stacje i serwis i wiem jak to się kręci. Oczywiście wszystko prowadzi do tego żeby tdt przejął stacje, a wtedy nie będzie problemów z podwyżkami, jak to widać obecnie. Nagle okazało się że stacje są nierentowne, wystarczyło że można się logować do cepiku co 30min i już stacja się nie opłaca. Stacje nie mogą działać bezkarnie, w żadnym kraju nikt nie robi zdjęć, nie wypełnia formularzy, "rząd" i "eksperci" nie wiedzą jak to jest w innych krajach, to wystarczy zapytać, to nie są tajemnice. Najważniejsze żeby stacje spełniały swój ustawowy obowiązek, nie klepały przeglądów. Dlaczego przed niektórymi stacjami tworzą się kolejki, dlaczego mimo jednakowej stawki nikt nie wymaga dobrego przeglądu, tak jak w przypadku napraw, tylko że się czepiają. Wzorem krajów zachodnich w Polsce też stacje powinny być tylko przy serwisach, rozwiąże to wiele problemów Najważniejsze nie pozwolić żeby tdt przejął stacje, bo wtedy zacznie się jazda,
    oceń komentarz zgłoś do moderacji
  • ~ diag5 4 ponad rok temu Kolego TEDI. Stacji jest oczywiście za dużo i to głównie powoduje patologie związane z walką o klienta. Problem w tym, że nikt nie potrafi wymyślić sposobu regulacji ich ilości. Koncesjonowanie jest korupcjogenne a wolny rynek mamy dziś. Jedynym( moim zdaniem) sposobem jest zmiana logiki systemu badań : diagnosta powinien po sprawdzeniu sporządzić protokół z wyszczególnieniem usterek w dwóch egzemplarzach : jeden dla właściciela pojazdu, drugi do archiwum. To na właścicielu pojazdu spoczywa obowiązek utrzymania pojazdu w stanie niezagrażającym bezpieczeństwu . Diagnosta nie powinien być sędzią tylko fachowcem informującym o stanie technicznym pojazdu, a właściciel pojazdu ma obowiązek usunąć usterki wykazane w protokole , w przeciwnym razie ponosi pełne konsekwencje ewentualnego wypadku. Czy w takich realiach ktoś chciałby zrobić przegląd bez samochodu lub na sztukę? ( co wciąż nie należy do wyjątków szczególnie w bazach transportowych).
    oceń komentarz zgłoś do moderacji
  • ~ diagnosta 3 ponad rok temu nie wiem skąd tacy ludzie jak tedi czerpią wiedzę -te brednie które wypisuje na temat SKP i obowiązujących stawek za badania są niedorzeczne -prowadzę podstawową SKP i w 2005r za przegląd podnośnika przez UDT płaciłem 137pln a obecnie 380pln ! zaniżanie stawek za badania techniczne prowadzi do patologii i zaniżania poziomu przegladów pojazdów. Wyglada na to ,że działania rządu zmierzają do upaństwowienia SKP , jak osiągną ten cel ceny szybko poszybują do góry.
    oceń komentarz zgłoś do moderacji
  • ~ TEDI 2 ponad rok temu Jak już wielokrotnie pisałem, jestem przeciwny, trzeba najpierw zrobić porządek z stacjami, muszą spełniać obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa, a nie tylko obowiązek ustawowy, czyli przeglądy muszą być robione rzetelnie, a nie klepanie przeglądów. Stacja i diagnosta musi czuć na plecach oddech. Żeby wyeliminować główną patologię, to znaczy że po stwierdzeniu że samochód nie przeszedł przeglądu i nie może poruszać się po drogach, taki samochód nie może opuścić na kołach stacji, lub warsztatu. Klient nie może być zmuszony do naprawy, ale nie może też być sytuacji że samochód praktycznie bez hamulców, może poruszać się po drogach przez 14 dni, a nawet dłużej, gdyż nikt tego nie kontroluje a nasze służby, jak policja i itd zajmują bezpieczeństwem baranów na pasach, zabieraniem praw jady i ratowaniem budżetu państwa, zamiast chociażby pobieżnie sprawdzać stan techniczny samochodu. Żeby tak było STACJE tylko przy serwisach, jedna niezależna w mieście wystarczy, a potem podnieść stawki.
    oceń komentarz komentarz zgłoszony do moderacji
  • ~ TEDI 1 ponad rok temu Jak już wielokrotnie pisałem, jestem przeciwny, trzeba najpierw zrobić porządek z stacjami, muszą one spełniać obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa, a nie tylko obowiązek ustawowy, czyli przeglądy muszą być robione rzetelnie, a nie klepanie przeglądów. Stacja i diagnosta musi czuć na plecach obowiązek Żeby wyeliminować podstawową patologię, to znaczy że po stwierdzeniu że samochód nie przeszedł przeglądu i nie może poruszać się po drogach, taki samochód nie może opuścić na kołach stacji, lub warsztatu. Klient nie może być zmuszony do naprawy, ale nie może też być sytuacji że samochód praktycznie bez hamulców, może poruszać się po drogach przez 14 dni, a nawet dłużej, gdyż nikt tego nie kontroluje a nasze służby, jak policja i itd zajmują bezpieczeństwem baranów na pasach, zabieraniem praw jady i ratowaniem budżetu państwa, zamiast chociażby pobieżnie sprawdzić stan techniczny samochodu. Żeby tak było tylko przy serwisach, jedna w mieście wystarczy, a potem podnieść stawki.
    oceń komentarz zgłoś do moderacji
do góry strony