Ogumienie

Wydarzenia

ponad rok temu  09.12.2016, ~ Bartłomiej Ryś   Czas czytania 6 minut

Strona 3 z 4

Dezintegracja środowiska warsztatowego

Obserwując kierunki dyskusji, sposoby rozmów i rozpiętość problemów, w tym samym stopniu widoczna była dezintegracja środowiska warsztatowego co równoczesna potrzeba i sens jego zintegrowania. Wszystko w celu poprawy rentowności warsztatów mówiąc ogólnie ale przede wszystkim unormowania sytuacji w relacjach, w tym rozliczeniach między wszystkimi graczami związanymi ze szkodami komunikacyjnymi. Nikt niczego za te podmioty nie załatwi a podejmowanie działalności unormowania rynku „na własną rękę” jest jak głos wołającego na puszczy. Podczas Forum z sali padały sugestie a niekiedy nieprzemyślane, wynikające z niedoinformowania okrzyki, „…że może Izba….!?”. Oczywiście – Izba jak najbardziej tak, ale czy też w pojedynkę? Przecież Polska Izba Motoryzacji nie jest żadną instytucją państwową a samofinansującą się organizacją branżową, ściślej motoryzacyjną, powołaną ponad 20 lat temu przez właścicieli różnych firm motoryzacyjnych. Serwisowych również. Izba ma za zadanie wzmacniać głos i działać w imieniu całej branży motoryzacyjnej oraz jej sektorów. Osiągnięcie tego celu wiąże się (i zależy) od stopnia zaangażowania samych przedsiębiorców z różnych sektorów. Przedsiębiorców, którzy mają wiedzę, doświadczenia i są w stanie w sposób cywilizowany artykułować swoje bolączki. W efekcie przyciągnąć rozproszony sektor warsztatowy tworząc z niego silną grupę wpływu i nacisku na media, partnerów biznesowych i w efekcie administrację państwową. Bez takiego wsparcia, takich działań i czynnego uczestnictwa Izba traci swój impet. Dlatego Izba bez zaplecza jest tylko słowem. Może warto zatem w przypadku serwisów i rzeczoznawców niezależnych aby i w tym obszarze słowo stało się ciałem?

Chociaż, trudno oprzeć się wrażeniu, że w sektorze faktycznych, fizycznych napraw blacharsko – lakierniczych jest kilku dużych graczy warsztatowych, którym taka integracja może być nie na rękę. W sumie to im się dzisiaj całkiem dobrze wiedzie mimo, że krzyczą najgłośniej…


Mimo przedstawionych na koniec wniosków z ośmiogodzinnej konferencji:
(1. inicjatywy w obszarze bezpieczeństwa; 2. inicjatywa ws. AZT – reaktywacja Ogólnopolskiej Rady Technicznej; 3. kosztorysy – inicjatywa do współpracy z PIM w przejęciu poszkodowanych przed podjęciem wypłaty kosztorysowej), których w rzeczywistości spisanych niebawem zostanie o wiele więcej, trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie: czy próba stworzenia „nowego rozdania” konferencji się udała? Częściowo tak ponieważ przyciągnęła największą ilość uczestników jak dotychczas a w organizację merytoryczną zaangażowali się ludzie, którzy na co dzień są rzeczoznawcami czy też właścicielami warsztatów blacharsko – lakierniczych. Nie tylko oni z resztą. Wszystkim została wyraźnie wyartykułowana informacja, że tak szeroki i napięty program wynika z próby przedstawienia pełnego spectrum problematyki sektora B&L m.in. po to aby niejako zobligować ludzi do działania w mniejszych zespołach nad poszczególnymi zadaniami. Temu mają służyć spotkania mniejsze (już nie do końca w formie konferencji ale konkretnej pracy) w nadchodzącym roku 2017.

Komentarze (0)

dodaj komentarz
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony