
Specjaliści jednogłośnie podkreślają, że elementem, który należałoby wymienić zaraz po zakupie używanego samochodu jest rozrząd.
Jakie awarie mogą „dać po kieszeni"?
Po elementach obowiązkowych przychodzi pora na mniej przewidywalną kategorię. Mowa o kosztach najczęstszych awarii. Warto im się przyjrzeć szczególnie w przypadku pojazdów zajmujących niższe pozycje w rankingu awaryjności. Uważany przez mechaników za najbardziej awaryjny w tym przedziale cenowym Ford Mondeo MK3 w przypadku dwulitrowej wersji z silnikiem Diesla może nieprzyjemnie „zaskoczyć" swojego nowego właściciela np. koniecznością naprawy zużytych wtryskiwaczy, której koszty zaczynają się od około 5000 złotych. Najtańsza spośród wymienianych przez mechaników najczęstszych awarii tego modelu też wcale taka tania nie jest. To zużycie tylnych amortyzatorów, generujące koszt od około 800 zł. W przypadku drugiego od końca w rankingu awaryjności Renault Mégane II najdroższą spośród najczęstszych awarii okazuje się usterka układu wtryskowego (koszt naprawy od około 1500 zł). Nowy nabywca może też mieć szczęście – jeśli trapić będą go tylko nawracające w tym modelu problemy z przepalająca się żarówką o wartości około 40 złotych. Nieco optymistyczniej w przyszłość mogą też patrzeć nabywcy Renault Laguna II. Najdroższa z typowych awarii w przypadku tej „królowej szos" to awaria układu elektrycznego o wartości 300 zł, a najtańsza – awaria układu zawieszenia (tył) – generująca koszt około 200 złotych.
– Z naszego zestawienia wynika, że w przypadku niektórych modeli koszty obowiązkowych napraw i typowych usterek mogą wynieść dodatkowo nawet połowę wyjściowej ceny pojazdu. To obciążenie, o którym kierowcy od początku powinni wiedzieć. Niektórych wydatków nie da się uniknąć, inne – takie jak koszty typowych usterek można przewidzieć i odpowiednio się do nich przygotować, mając świadomość tego, jak wygląda awaryjność danego modelu. Nasze zestawienie pozwoli kierowcom planującym w najbliższym czasie zakup samochodu z drugiej ręki podjąć tę decyzję świadomie – wyjaśnia Tochowicz.
Komentarze (3)