Ogumienie

ponad rok temu  20.11.2013, ~ Administrator   Czas czytania 8 minut

Strona 4 z 4

Okazuje się jednak, że jeśli znajdziemy zaufaną i dobrej jakości przechowalnię opon, oszczędzimy sobie nie tylko kłopotów związanych z wożeniem i magazynowaniem, ale też przedłużymy żywotność naszych opon.

Co zatem powinna oferować dobra przechowalnia? Po pierwsze odpowiednie warunki: stałą temperaturę rzędu kilkunastu stopni C – zarówno zimą jak i latem, oraz przewiewne worki na opony, dzięki czemu guma opon nie będzie się utleniać. W magazynie nie powinno być także światła dziennego, a opona przed umieszczeniem w przechowalni powinna też zostać umyta w automacie i wysuszona. Jeśli zostawimy na oponie tłuszcz (oleje, ropa zbierana z jezdni), czy też w miejscu przechowywania będzie wilgotno, mieszanka gumy ulegnie degradacji, będzie się utwardzała i utleniała.

Na Zachodzie dealerzy samochodów i firmy wymieniające opony odsyłają je do dużych, dedykowanych centrów logistycznych. W Polsce usługę często oferują małe warsztaty wulkanizacyjne, które nie zawsze mogą zapewnić warunki odpowiednie do przechowywania opon.

- My zaobserwowaliśmy dwa ciekawe fakty. Po pierwsze 100 proc. klientów, którzy raz zostawili opony na przechowanie, zostawiają je po raz kolejny. Po drugie, z przechowalni chętnie korzystają kobiety, w naszym przypadku to aż 30 proc. klientów – mówi Rafał Kurek.

ZAWODOWCY O OPONACH

Jak opona wpływa na drogę hamowania?
Arkadiusz Kocemba, kierowca Oponeo Motorsport:

O tym, że jazda w zimie na letnich oponach jest niekomfortowa i wręcz niebezpieczna, wiemy wszyscy. W mieście jeździmy z prędkościami około 45-55 km/h. Przy ujemnych temperaturach, gdy na jezdni znajduje się choćby odrobina śniegu, droga hamowania na „zimówkach” staje się o połowę krótsza.

Potwierdzają to opublikowane niedawno przez serwis Oponeo.pl testy opon, jakie przeprowadził Automobilklub Auto Club Europa (ACE) oraz niemieckie stowarzyszenie nadzoru technicznego GTÜ. Wynika z nich, że droga hamowania na śniegu z prędkości 50 km/h na oponie zimowej wyniosła 17,6 m, na całorocznej 20 m, zimowej odnawianej 20,5 m, a na letniej aż 46,6 m.

Jak opona wpływa na styl jazdy?
Maciej Dreszer, kierowca wyścigowy:

Z własnych obserwacji wiem, że auta na letnich oponach mają w zimie kłopoty nie tylko z hamowaniem, ale z ruszaniem na skrzyżowaniach, ze startem na światłach pod górkę, itp. Oprócz dramatycznego obniżenia przyczepności pojawia się pogorszona sterowalność autem, „pływanie” w zakrętach, znoszenie na boki podczas hamowania. Wszystko to powoduje, że w zimie przejechanie tego samego odcinka drogi na letnich oponach jest o wiele bardziej niebezpieczne i zabiera więcej czasu: więcej manewrujemy gazem, wcześniej zaczynamy hamowanie, czasem z konieczności zmieniamy trasę dojazdu do celu, aby uniknąć stromych podjazdów. To wszystko wpływa na zużycie paliwa podczas jazdy. Dodatkowo, wzrasta prawdopodobieństwo stłuczki, a co za tym idzie, kosztów napraw, wzrostu składki ubezpieczeniowej i w razie uszczerbku na zdrowiu – obniżenia wypłaty do tzw. „chorobowego”. Zatem jazda w warunkach jesienno-zimowej aury na zimówkach jest bezpieczniejszym i tańszym rozwiązaniem niż pozorna oszczędność i próby przetrwania zimy na oponach letnich.

Tagi: opony,

Komentarze (0)

dodaj komentarz
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony