ReklamaB1 ŚO - nexentire 05.04-31.12 Piotr

Ogumienie

Serwis ogumienia

Warto wiedzieć

10 miesięcy temu  05.02.2024, ~ Michał Żak   Czas czytania 9 minut

Strona 1 z 4

W 2024 roku firmy transportowe czeka pierwsza, obowiązkowa wymiana tachografów. A to dopiero początek rosnących kosztów działalności branży transportu drogowego.

Poprzedni rok upłynął pod znakiem licznych zmian w obszarze rozliczania czasu pracy kierowców, jaki i automatyzacji procesów wewnątrz firm transportowych. Spowolnienie gospodarcze, które dało się we znaki w tym sektorze przełożyło się na potrzebę ograniczania wydatków i jeszcze większej kontroli kosztów. Wszystko wskazuje na to, że trend technologizacji polskich przedsiębiorstw i postępującej optymalizacji działań będzie się umacniał w tym roku. A to między innymi za sprawą kolejnych podwyżek, które czekają branżę TSL. Jakich?

Przewoźnicy muszą przygotować się na 12 proc. wzrost odprowadzanych składek, związanych z wyższym przeciętnym prognozowanym wynagrodzeniem dla kierowców w transporcie międzynarodowym czy szacowanym wzrostem cen oleju napędowego. Jakie jeszcze wyzwania i podwyżki czekają MŚP w tym roku? Na pytania odpowiadają eksperci Inelo i Grupy Eurowag.

Jak wyglądał 2023 rok w transporcie?

Ubiegły rok przyniósł wiele zmian w rozliczaniu czasu pracy kierowców. Przede wszystkim był pełnym rokiem rozliczeń wg. nowych zasad, co oznacza, że rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach polskich kierowców, wprowadzone w lutym 2022, obowiązywały przewoźników przez 12 – miesięcy. Z tego względu po raz pierwszy firmy, wykonujące transport międzynarodowy, odczuły wzrost kwoty przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia, która podniosła się o ponad 1000 zł względem 2022 roku. Oznaczało to znaczny wzrost odprowadzanych składek. Przełomowym momentem dla przewoźników był okres wakacyjny. W lipcu druga zmiana stawki minimalnego wynagrodzenia wiązała się z koniecznością uaktualnienia umów kierowców. Wtedy to wprowadzono również istotne zmiany w rozliczeniach tzw. wirtualnych diet - ulg określających wysokość wynagrodzenia bez ZUS i podatku, a przewoźnicy byli zobowiązani do ich natychmiastowego wdrożenia. Latem zaczął się okres urlopowy, który okazał się również nie lada wyzwaniem dla przewoźników.

- Firmy transportowe przy planowaniu firmowego budżetu nie do końca uwzględniły w nim wszystkich wydatków i taką luką były właśnie koszty związane z wypłaceniem wynagrodzenia urlopowego, które sprawiały wiele problemów przewoźnikom. Zgodnie z przepisami za tego typu nieobecności w pracy kierowca powinien dostać prawie identyczne wynagrodzenie, jakie otrzymałby normalnie za przepracowane dni, a na to nie każdy pracodawca był przygotowany. Podobna sytuacja dotyczyła szkoleń okresowych w wymiarze 35 godzin, które powinny być uwzględnione na ewidencji czasu pracy. Co przekłada się to na dalsze nadwyrężenie budżetu firmowego. Z kolei, wprowadzone zmiany w rozliczeniu tzw. „wirtualnych dietach” pozwoliły złapać oddech firmom transportowym, bo dzięki nim można było obniżyć zobowiązania podatkowo-zusowe. Dodano także możliwość wprowadzenia zwrotu kosztów sanitariatów, które są zwolnione z podatku oraz najczęściej także ze składek. Pozwala to zoptymalizować wynagrodzenie kierowców. I to właśnie na prawidłowym przeliczaniu wynagrodzeń kierowców, uwzględniających nowe zmiany i ulgi, koncentrowały się działania ekspertów OCRK. Na webinarach przypominaliśmy również o korzyściach, wynikających z wypłaty wynagrodzenia zgodnie z przepisami. Zaktualizowaliśmy także system 4Trans, który jest w stanie automatycznie na podstawie danych z kart kierowców i tachografów, przeliczyć liczbę dniówek w trasie, a następnie pomnożyć przez odpowiednią stawkę wynagrodzenia netto i podać kwotę brutto, biorąc pod uwagę wszystkie ulgi i wymagane składniki wynagrodzenia, zgodne z przepisami – komentuje Mateusz Włoch, ekspert ds. rozwoju i szkoleń, Inelo z Grupy Eurowag.

Komentarze (0)

dodaj komentarz
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony