– To nasz strategiczny cel. Mamy w ofercie m.in. produkty do hybryd z pianką poliuretanową. W produkcji opon do samochodów elektrycznych ważne są przede wszystkim oczekiwania producentów aut. Do prędkości na poziomie 120 km/h kierowca słyszy przecież tylko opony. Dlatego producenci tak przeprojektowują bieżniki, by opony były jeszcze cichsze. Z drugiej strony muszą być bardzo odporne, bo wymaga tego duży moment obrotowy samochodów z silnikami elektrycznymi – mówi Nalewany.
Eksperci Pirelli wskazują na trend współczesnej motoryzacji, w którym opona staje się czymś w rodzaju części zamiennej samochodu. To produkty zaawansowane technologicznie, coraz częściej skomunikowane z autem, które w przyszłości będą przekazywać kierowcy informacje o temperaturze, obciążeniu, zużyciu bieżnika. W tym kontekście ogromne znaczenie ma homologacja opon przez producentów aut. Pirelli ma w swojej ofercie 3000 homologowanych opon.
– Auta mają coraz lepsze osiągi, więc w interesie producenta aut jest wiedzieć, na jakich oponach te samochody się poruszają. Dla przykładu sportowe auta z silnikiem zamontowanym z tyłu muszą mieć tylną oponę z dodatkowym opasaniem wokół stopki, co uniesie z większą stabilnością duży ciężar. Homologacje zyskują znaczenie, bo opona wpływa na niemal wszystkie parametry użytkowania samochodu – mówi Grzegorz Nalewany.
Tu warto wspomnieć o technologii produkcji opon MIRS, która pozwala na produkowanie różnych opon w małych ilościach, m.in. na potrzeby limitowanej liczby samochodów. Jest to możliwe za sprawą bardzo szybkiej zmiany parametrów linii produkcyjnej.
Artykuł ukazał się w zimowym wydaniu "Świata Opon" 4/2018.
Komentarze (0)