– Z roku na rok zauważamy rosnące zainteresowanie samochodowym assistance. Takie usługi umożliwiają rozszerzenie ochrony ubezpieczeniowej i wspierają kierowcę w przypadku niespodziewanego zdarzenia, jak np. wystąpienie usterki uniemożliwiającej kontynuowanie podróży. Wartościowe assistance to przede wszystkim takie, do którego łatwo można się dodzwonić. Powinno też być szybkie. Najlepiej, jeśli fachowcy, którzy przyjadą z pomocą będę w stanie jej udzielić na miejscu, choć to oczywiście zależy od tego, jak poważna jest awaria czy uszkodzenie. Jeśli samochodu nie da się usprawnić na miejscu, przyda się opcja pojazdu zastępczego. Wybierając ofertę, warto zwrócić uwagę także na brak limitu odległości miejsca zdarzenia od miejsca zamieszkania. W takim wypadku pomoc zostanie udzielona niezależnie od tego, czy do zdarzenia doszło w miejscowości kierowcy, czy podczas weekendu w odległej części kraju – mówi Marek Kaleta Kierownik Biura Ubezpieczeń Komunikacyjnych TUZ Ubezpieczenia.
Wiele z zimowych szkód pokryje polisa AC
Zima to czas wysokiego zapotrzebowania na pomoc assistance. Tylko w grudniu ubiegłego roku doszło do ponad 31 tys. kolizji i wypadków drogowych z udziałem samochodów osobowych. W 1346 przypadkach przyczyną był niewłaściwy stan jezdni (dane Systemu Ewidencji Wypadków i Kolizji (SEWiK). Niestety wiele zdarzeń kończy się uszkodzeniem pojazdu. Wtedy warto mieć i uruchomić polisą Auto Casco, z której można pokryć koszty naprawy
- Zimowa kolizja może skończyć się uderzeniem w zaspę czy drzewo i uszkodzeniem zderzaka, a nawet reflektora. Ich naprawa to spory wydatek, zwłaszcza gdy mamy nowy lub kilkuletni samochód. Sprawdziliśmy koszty dla kilku przykładowych modeli. W przypadku auta marki VW Golf VIII Lim. z 2019 roku wariant Active 2.0 TDI, wymiana zderzaka przedniego i reflektora lewego z użyciem części oryginalnej to wydatek rzędu nawet 10 tys. zł, z użyciem zamiennika około 7,5 tys. zł. Ta sama naprawa w Toyocie RAV 4 2.0 to koszt 8 tys. zł, a z użyciem zamiennika około 3 tys. zł. Natomiast już w przypadku Mercedesa S-klasy z 2020 r. należy liczyć się z wydatkiem rzędu 24 tys. zł – tłumaczy Mariusz Szczebelski, Kierownik Biura Likwidacji Szkód Komunikacyjnych w TUZ Ubezpieczenia.
- Wykupienie autocasco daje kierowcy komfort psychiczny, że gdy coś stanie się z jego samochodem, szkodę pokryje ubezpieczyciel. Należy jednak pamiętać, że każde tego typu zgłoszenie odnotowywane jest w historii szkodowej ubezpieczonego i widnieje w systemach polisowych nawet 5 lat. Towarzystwa ubezpieczeniowe premiują natomiast bezszkodową jazdę lepszymi ofertami AC. Nie warto więc zgłaszać drobnych usterek, powiedzmy do 500 zł, bo w ostatecznym rozrachunku kierowca wyjdzie na tym gorzej, płacąc więcej za polisę w przyszłości. Wyjściem jest natomiast dodatkowa opcja ubezpieczenia np. samych szyb. Gdy sopel lub czapa śniegu uszkodzi szybę w aucie, koszt jej wymiany zostanie pokryty bez uruchamiania polisy AC, a więc bez utraty zniżek – wyjaśnia Mariusz Szczebelski.
Obecnie AC można kupić z dnia na dzień. Przy wyborze oferty warto zwrócić uwagę na możliwość wyboru wariantu likwidacji szkody (gotówka na konto, własny serwis czy skorzystanie z sieci naprawczej ubezpieczyciela).
Fot. Pomoc Drogowa Silesia
Komentarze (0)