We wtorek 6 grudnia odbyła się XI edycja Dyskusyjnego Forum Ubezpieczeń Komunikacyjnych, organizowanego przez Polską Izbę Motoryzacji. W spotkaniu udział wzięło ponad 200 osób z sektora napraw powypadkowych – głównie przedstawicieli serwisów blacharsko – lakierniczych, instytucji jak: KNF, PIU, RF oraz rzeczoznawców niezależnych, których rola w procesie likwidacji szkód komunikacyjnych jest wykorzystywane nie do końca zgodnie z przeznaczeniem i potrzebami.
Wśród aktywnych panelistów i prelegentów z pewnością zabrakło przedstawicieli towarzystw ubezpieczeniowych oraz ich reprezentanta – PIU (Polskiej Izby Ubezpieczeń). Co istotne obecni byli na sali wśród uczestników, jednak nikt nie zechciał zabrać głosu w dyskusjach i odpowiedzieć na zarzuty stawiane przez salę. Zapewne emocjonalne wystąpienia nie zachęcały do ujawniania się i odpierania ataków.
Stąd też wniosek jaki nasunął się już na początku Forum: potrzeba ustawowego uregulowania zasad rozliczeń szkód komunikacyjnych, ponieważ nie ma woli ze strony firm ubezpieczeniowych na podjęcie rękawicy i wspólnych prac nad relacjami biznesowymi przy tzw. okrągłym stole.
Tym bardziej, że była to już XI edycja tego branżowego spotkania i jedyny efekt jaki jest widoczny to coraz silniej słyszalny głos niezależnych rzeczoznawców i firm blacharsko – lakierniczych. Czy zechce unormować to w końcu administracja państwowa, w tym m.in. ministerstwo finansów, już kolejnego z resztą Rządu RP, który zapewnia że problem dostrzega ale nie podejmuje żadnych działań? Wydaje się, że nieprędko ponieważ w tym roku zabrakło, mimo zaproszeń i monitów, przedstawiciela resortu ministra Morawieckiego.
Tegoroczne Forum było tematycznie szeroko rozbudowane a każdy z poruszanych aspektów stanowił temat na oddzielne branżowe spotkania, które systematycznie będą się odbywały w roku 2017.
Nie jest przecież tajemnicą, że wszyscy uczestnicy Forum (a raczej prawie wszyscy) chcą normalności na rynku ubezpieczeniowym, poprawy relacji między towarzystwami ubezpieczeniowymi a serwisami blacharsko – lakierniczymi.
Od lat, czy to wspólnie (mimo, że najczęściej doraźnie), czy każdy na własną rękę próbuje zainteresować problematyką administrację państwową, poszczególne rządy, właściwe resorty, etc. Efekt – o zgrozo – jest taki, że dzisiaj problemy są nadal aktualne.
Komentarze (0)