Oddelegowanie pracownika za granicę – czy zawsze?
W przypadku kabotażu i cross-trade wystawianie delegacji jest obowiązkowe dla krajów Unii Europejskiej. Eksperci zwracają uwagę, że jedynym wyjątkiem w systemie jest Francja. W tym państwie nadal obowiązuje dotychczasowa deklaracja SIPSI, która dotyczy przedsiębiorców, korzystających z usług agencji zatrudnienia. Wówczas konieczność oddelegowania pracownika, wykonującego przejazd kabotażowy lub cross-trade, nie spoczywa na firmie transportowej, a na agencji, która musi zarejestrować delegację w systemie SIPSI i dostarczyć kierowcy niezbędne dokumenty.
Forma zatrudnienia kierowcy – która opcja jest lepsza?
Podczas uzupełniania deklaracji, przedsiębiorcy są zobowiązani do podania danych umowy swojego kierowcy. Zdaniem ekspertów Inelo, oddelegowanie pracownika za granicę jest możliwe tylko w przypadku współpracy w oparciu o umowę o pracę. Z formalnego punktu widzenia, delegacja na kabotaż lub cross-trade nie ma umocowania prawnego w sytuacji zleceń czy kierowców samozatrudnionych.
- Jeśli regularnie współpracujemy z kierowcą na zleceniu, to ryzykujemy, że w pewnym momencie odpowiednie organy zakwestionują tę formę umowy. Warto rozważyć, że zatrudnienie na umowę o pracę daje większe możliwości ulg na ZUS i PIT w przypadku np. umowy zlecenie możemy skorzystać tylko z ulg na ZUS.– dodaje Bartłomiej Zgudziak, Grupa Inelo.
Niezbędne dokumenty w transporcie międzynarodowym
Dokumenty, które zobowiązany jest mieć ze sobą kierowca w formie elektronicznej lub papierowej podczas operacji kabotażowych lub cross-trade, to duplikaty zgłoszeń delegowania, złożone za pośrednictwem systemu IMI. Należy wziąć ze sobą również wypełniony międzynarodowy list przewozowy (CMR) oraz zapisy z tachografu.
- Przepisy pakietu mobilności wskazują, jakie dokumenty pracownik delegowany powinien mieć w pojeździe. Przewoźnik może zostać wezwany do przedstawienia dodatkowych dokumentów w postaci np. paska wynagrodzenia, dowodu wypłaty pensji albo umowy, ale będzie się to działo jedynie za pośrednictwem platformy do wystawiania delegowania – mówi Bartłomiej Zgudziak i dodaje, że ustawowo czas na wykonanie tej czynności to w tym przypadku 8 tygodni.
Kto kontroluje pracowników delegowanych?
Tu przepisy są wyjątkowo skomplikowane. W każdym kraju członkowskim to inny organ ma prawo skontrolować kierowcę pod kątem posiadania deklaracji delegowania. W Niemczech jest to Urząd Celny, w Austrii tamtejsza Policja Finansowa a, we Francji komórka, której zakres działania można porównać do Państwowej Inspekcji Pracy. W zależności od kraju inna jest też kwota mandatów.
- Kara za brak zgłoszenia w Austrii waha się od 1 tys. do 5 tys. euro, we Francji jest to 750 euro, a w Niemczech kwota ta dochodzi nawet do 30 tys. euro. Uśredniając, można przyjąć, że wysokość przeciętnego mandatu to około 1 tys. euro, co przy efekcie skali, dobrze znanym w transporcie międzynarodowym, może być poważnym finansowym obciążeniem – podsumowuje Bartłomiej Zgudziak.
Fot. Grupa Inelo
Komentarze (0)