ReklamaB1 ŚO - automechanika 2024 Mirek

Warto wiedzieć

ponad rok temu  06.07.2017, ~ Administrator   Czas czytania 3 minuty

Strona 1 z 2

W okresie świąt, długich weekendów, czy tak jak teraz na początku wakacji, w mediach jak bumerang powraca temat odpowiedniego przygotowania samochodu do wyjazdu. My tym razem na społecznościowym profilu sieci AD Polska poprosiliśmy mechaników o podzielenie się spostrzeżeniami ze swojej codziennej pracy.

Zacznijmy więc od podstaw, czyli dokumentów. Pan Paweł zwraca uwagę na sprawdzenie ważności przeglądu badania technicznego w dowodzie rejestracyjnym samochodu! W porównaniu z nim zdecydowanie bardziej pamiętamy o terminie końca polisy ubezpieczenia OC, ale może warto też wykupić dodatkowy pakiet z assistance na wakacyjny wyjazd? W przypadku - odpukać - awarii na pomoc zawsze można liczyć w jednym z warsztatów należących do europejskiej sieci AD International.

Z kolei pan Michał zaznacza, że takie przygotowania nie są potrzebne jeśli właściciel dba o auto na bieżąco. Jeśli tak nie jest, to najczęściej spotyka się z reakcją „Panie majster, bo ja jutro jadę i muszę to mieć zrobione!”

To, czyli co? Większość wypowiadających się mechaników zaczyna wyliczankę od sprawdzenia poziomu oleju i płynów eksploatacyjnych. Niby podstawowa czynność, którą raz na jakiś czas powinien wykonać każdy kierowca i ewentualnie uzupełnić. Taka systematyczność pokaże też, czy nie dochodzi do częstszych ubytków, co będzie świadczyło o nieszczelności danego układu, a tym samym pretekstem do nieodkładania na ostatnią chwilę wizyty w warsztacie.

Zaglądając pod maskę silnika warto uzupełnić zbiorniczek z płynem do spryskiwaczy, a przy tej okazji obejrzeć wycieraczki. Ich pióra, po tym jak je wykorzystywaliśmy podczas zimy, mogą być bardzo zużyte.

Czyste szyby to połowa sukcesu, drugą są sprawne światła w samochodzie. Może poza kontrolą czy wszystkie świecą, warto sprawdzić ich ustawienie? Osobom wybierającym się w dłuższą podróż - tym bardziej za granicę - pan Krystian radzi zabrać zapasowy komplet żarówek. O ile w Polsce nie należy on do obowiązkowego wyposażenia samochodu (pomijając już kwestię bezpieczeństwa na drodze), to w niektórych krajach jest wymagany.

W takim „żelaznym” ekwipunku wojadżera powinna się znaleźć dobrze wyposażona apteczna, certyfikowany trójkąt ostrzegawczy i przynajmniej jedna kamizelka odblaskowa, działająca latarka, zestaw bezpieczników, sprawna gaśnica oraz linka holownicza. W tym miejscu pan Michał przypomina o sprawdzeniu, czy mamy „oczko-wkręt” do zderzaka, który wykorzystamy do ewentualnego holowania innego bądź naszego pojazdu. Z kolei pan Łukasz podsuwa jeszcze jeden pomysł - zabranie kilku trytytek! Niby banalne, czasem wyśmiewane, ale w sytuacji awaryjnej mogą okazać się niezastąpione!

Komentarze (0)

dodaj komentarz
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony