Miałam też przyjemność nadzorować powstawanie Centrum Szkolenia Praktycznego. To miejsce, gdzie zaczyna się przygoda z fabryką, gdzie można poczuć, na czym polega praca, zanim trafi się na halę produkcyjną – mnóstwo modeli, urządzeń i po prostu wiedzy dla przyszłych pracowników i osób, które chcą ugruntować swoją wiedzę. Za tę inicjatywę otrzymałam nagrodę Goodyear Best Practice. Nie zapomnę tego dnia, gdy przecinałam wstęgę, inaugurując działalność centrum na 2 tygodnie przed narodzinami córki.
Gdzie widzi się Pani za 5, 10 lat? Czy nie boi się Pani awansu sztucznej inteligencji – pytam, bo mówi się, że AI zabierze ludziom pracę
Nie, nie boję się sztucznej inteligencji. Boję się raczej bierności ludzi. Sztuczna inteligencja nie powinna zastąpić ludzkiego umysłu, mam nadzieję, że nigdy do tego nie dojdzie. Powinna być pomocą i wspierać nasze działania. Obawiam się raczej utraty kreatywności gatunku ludzkiego ze względu na łatwy dostęp do sztucznej inteligencji. Uważam, że wszystko jest dla ludzi, trzeba tylko mądrze z tego korzystać. Pewnie sztuczna inteligencja będzie w stanie zastąpić niektóre zakresy pracy, ale świat rozwija się w zawrotnym tempie i jedyne, co można zrobić, to dojrzale to przyjmować.
Trwający od 2011 r. rozwój zawodowy i systematycznie rosnący zakres obowiązków z powodzeniem łączę z życiem rodzinnym. Jestem mamą dwójki dzieci: mam 9-letniego syna i 3-letnią córkę. Mogę powiedzieć, że jestem spełniona zawodowo, a jakie możliwości staną przede mną i czy będę chciała podjąć się wyzwania, zależy do wielu czynników. Na razie mam siłę i głowę pełną pomysłów, kto wie, co przyniesie przyszłość.
Jak odbiera Pani swój wkład w rozwój fabryki, która w tym roku świętuje 85-lecie produkcji?
To pytanie bardzo bliskie mojemu sercu. Moja mama całe życie pracowała w tej firmie w wydziale kontroli końcowej. Teraz jest już na emeryturze, ale nadal żywo interesuje się wszystkim, co dotyczy fabryki. Mój tata natomiast jest operatorem na przygotowaniu półfabrykatów. Kontynuuję rodzinną tradycję z zupełnie innej perspektywy, dzięki ciężkiej pracy moich rodziców mogłam się kształcić, a dzięki wychowaniu i temu, że we mnie wierzyli, szłam do przodu, realizując marzenia i cele. Dziś jestem w głównym zespole zarządzającym fabryką, z czego jestem bardzo dumna! Zaczynałam od stanowiska kontrolera procesu i pracy na hali, ta droga nie była prosta, ale było warto.
Komentarze (0)