Właśnie podczas takich spotkań rodzą się pomysły racjonalizatorskie. Chętnie dzielimy się wiedzą i dobrymi rozwiązaniami, zatem niektóre z naszych pomysłów z powodzeniem wdrażają inne fabryki naszego strategicznego partnera, koncernu Goodyear. Ja natomiast mam przyjemność nagradzania racjonalizatorskich pomysłów naszej załogi, zasiadając w jury komitetu sterującego fabryką.
Dwa razy w roku w każdym z departamentów doskonalimy procesy w ramach tzw. analizy Zero Loss, tj. redukcji strat. Bez względu na to, gdzie jesteśmy, zarządzanie wygląda tak samo, obowiązują te same zasady i procedury. Jako plant optimization manager, zanim je wdrożę, muszę mieć pewność, że można je zastosować wszędzie, w każdej jednostce organizacyjnej.
Biorę też udział w wielu inicjatywach w strukturach Goodyear, będąc na przykład europejskim liderem optymalizacji w obszarze jakości. Prowadzę ponadto projekt digitalizacji zakładu. Zajmuję się również przeglądem i analizą narzędzi PO, takich jak karty zgłoszeń sytuacji okołowypadkowych, awarii czy innowacji. Dzięki tym narzędziom możemy każdego dnia doskonalić naszą fabrykę.
Ile to dziennie kroków do zrobienia? Zarządza Pani kobietami?
Oj dużo, bardzo dużo pieszych wędrówek. Zdarza się, że mam tyko 5 minut, aby dostać się z jednego odległego punktu do innego.
Od listopada 2019 r. kieruję zespołem złożonym tylko z mężczyzn. Każdy z nich ma inny talent w swojej dziedzinie, głowę pełną pomysłów, są absolutnie nastawieni na rozwój, a moją rolą jest stać na straży tego, aby wdrożenie każdej opony do produkcji odbywało się zgodnie z ustandaryzowanym procesem.
Czy jest projekt szczególnie bliski Pani sercu, który pozwolił zminimalizować koszty, przestoje? Może Pani pomysły były na tyle globalne, że wdrożono je nie tylko w Dębicy?
Prowadziłam i prowadzę projekty, które powstały z mojej inicjatywy i co do których czułam od dawna, że mogą zmienić fabrykę. Jednym z nich jest procedura, zakładająca wizualne podejście do instrukcji pracy, która pomaga minimalizować zmienność w pracy i ograniczyć ludzkie błędy. Zamiast drukowania ton instrukcji, ewidencjonowania ich i dostarczania na stanowiska pracy, mamy dokument online dostępny na każdym urządzeniu przenośnym w fabryce. Już nikt nie musi przerzucać kartek, aby odszukać potrzebne informacje, korzystanie z instrukcji stało się proste i wygodne. System dzieli proces na operacje, klikając w poszczególne poziomy, możemy szybko odnaleźć standard, jaki nas interesuje.
Komentarze (0)