- Oczywiście pozyskiwanie nowych partnerów czy ładunków jest rozsądnym rozwiązaniem w obliczu zahamowania na rynku, jednak nie należy podchodzić do tego bezrefleksyjnie, a brać pod uwagę cały łańcuch logistyczny. Z naszych obserwacji wynika, że firmy, które dysponują flotą pojazdów lub dostarczają towary klientom własnymi środkami transportu, zwracają uwagę na problem tzw. pustych przebiegów. Oczywiście z uwagi na niepotrzebne koszty. Odpowiednia giełda transportowa umożliwi logistykowi znalezienie nie tylko dodatkowych zleceń w okresie, kiedy tabor jest wykorzystywany w mniejszym stopniu, ale także wyszukanie ładunku na trasę powrotną po dostawie towaru do klienta. Dostępne na rynku giełdy transportowe nie do końca wpisują się w trend optymalizacji kosztów. Dostrzegając potrzeby rynku, postanowiliśmy stworzyć Spedimo. Przyświecała nam idea opracowania intuicyjnej, funkcjonalnej i niezawodnej giełdy transportowej, która znalazłaby szerokie zastosowanie wśród specjalistów z obszaru TSL. Już dziś wiemy, że nasza wizja była słuszna, o czym świadczy m.in. wysoki wskaźnik przyrostu firm na naszej giełdzie, który od blisko miesiąca wynosi nawet do 10% dziennie - podkreśla Karolina Olkiewicz, Prezes Zarządu w Spedimo .
Wszystko wskazuje na to, że optymalizacja łańcucha dostaw, generowanie nowych źródeł zleceń transportowych, automatyzacja i cyfryzacja procesów w TSL, którym sprzyja użytkowanie innowacyjnych giełd transportowych już wkrótce zyska na znaczeniu, gdyż odpowiada na najważniejsze aktualnie potrzeby całego rynku. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że giełdy transportowe znajdują się w orbicie zainteresowań nie tylko firm transportowych i spedycyjnych, ale także przedsiębiorstw z sektora produkcyjno-handlowego.
Producenci mają dzięki nim dostęp już nie tylko do grupy firm, z którymi współpracują, ale również do potencjalnych usługodawców, którzy poszukują ładunków na swoje środki transportu. Według danych Spedimo pozwala to ograniczyć koszty transportu nawet o 30%.
Fot. Spedimo
Komentarze (0)