ReklamaB1 ŚO - nexentire 05.04-31.12 Piotr

Ogumienie

Transport

ponad rok temu  13.07.2023, ~ Michał Żak   Czas czytania 6 minut

Strona 2 z 4

Skala problemu

Bezkarność przedsiębiorców stosujących takie praktyki nie mogła trwać wiecznie. Ukrócić je miało prawo, czyli ustawa o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych. Choć uchwalono ją ponad dekadę temu (8 marca 2013 roku), dopiero w 2020 roku zyskać miała narzędzie, które umożliwiać ma skuteczne wyciąganie konsekwencji od przedsiębiorstw notorycznie zalegających z płatnościami.

Otóż, Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów może nakładać kary na przedsiębiorstwa generujące zatory płatnicze. Przykładowo, w 2022 roku 33 firmy otrzymały wezwania do zapłaty kar o łącznej wartości 11 mln zł, wobec zaledwie 1,5 mln w 2021 roku. Prawdopodobnie 2023 rok ma szansę zamknąć się z jeszcze lepszym wynikiem za sprawą kolejnej nowelizacji ustawy antyzatorowej, uchwalonej z końcem 2022. Pierwsze z zapisów nowelizacji weszły w życie jeszcze w grudniu ubiegłego roku, a ostatnie – z końcem stycznia 2023.

– Nowelizacja jest odpowiedzią na zarzuty mówiące, że ustawa, choć przyniosła zmianę, w dotychczasowym kształcie pozostawała nieskuteczna w stosunku do wielu dłużników – komentuje Kamil Nowak, Head of Sales w firmie Transcash, która świadczy usługi finansowe firm transportowej, a też zajmuje się windykacją na koszt dłużnika.

– Jej zapisy tworzyły błędne koło, zakazując nakładania kar za tworzenie zatorów firmom, które równocześnie ich doświadczały.

Z karą musi liczyć się każda firma, która…

Po nowelizacji zapisy są jasne: z karą musi liczyć się każda firma, która w okresie 3 kolejnych miesięcy nie uregulowała w terminie faktur na kwotę co najmniej 2 mln zł. Mowa zarówno o należnościach nieopłaconych w ogóle, jak i tych spłaconych z opóźnieniem. Wspomniane 2 mln zł to suma wszystkich niespełnionych płatności wobec różnych wierzycieli.

To, ilu dłużników ma firma zagrożona karą, nie ma już znaczenia. Prezes UOKiK może odstąpić od wymierzenia jej jedynie w przypadku zaistnienia tzw. siły wyższej. Ale, co istotne, jeśli pojawią się stosowne okoliczności, karę można również zaostrzyć.

Wspomniana już, istotna zmiana dotyczy ograniczenia terminów płatności. Jeśli dłużnikiem firmy z sektora MŚP jest duża firma, termin zapłaty nie może przekroczyć 60 dni. W innych relacjach dopuszcza się dłuższe terminy, o ile nie są rażąco nieuczciwe wobec wierzyciela. Jeśli natomiast termin zapłaty przekracza 120 dni, wierzyciel może wypowiedzieć umowę lub od niej odstąpić.

Komentarze (1)

dodaj komentarz
Aby dodać komentarz musisz podać wynik
do góry strony