Dwukolorowe felgi sprawiają najwięcej trudności. Srebrne ramiona doznały uszczerbku, więc trzeba sprawdzić, czy obręcz jest idealnie prosta, a po zeskanowaniu umiejętnie toczyć na maszynie CNC
Obojętnie jak, uzyskanie satysfakcjonujących efektów wizualnych w tej technologii wymaga posiadania dwóch stanowisk malarskich: proszkowego i ciekłego. Niezbędny jest również piec do wygrzewania detali, ponieważ farby ciekłe wymagają utwardzenia termicznego w temperaturze od 150 do 170°C. To dlatego rynek specjalistów od zabiegów refinish felg samochodowych ulega daleko idącej specjalizacji. Jedna firma ćwiczy się w diagnostyce – felga musi być idealnie równa, inna trudni się odlakierowaniem powłok, a kolejna obróbką CNC, by koniec końców produkt zyskał nową powłokę. Firm podejmujących się kompleksowych zabiegów jest dużo mniej.
Jakie jeszcze zmiany widać na tym rynku? Czy to na mokro, czy na ciepło – wąskim gardłem staje się proces odlakierowania. Sztuką jest tak potraktować powierzchnię, by jak najmniej się napracować. Największą barierą wejścia w ten biznes są owe nowe wzory obręczy, te dwukolorowe. Felga do renowacji musi być idealnie prosta, by zebrać tylko tyle materiału, ile trzeba. Bez precyzyjnego skanowania i inwestycji w maszyny CNC się nie obejdzie. Choć i te tanieją, to pracochłonność zabiegów sprawia, że optymalizuje się koszty. By piec zużywał mniej energii, by mniej farby się traciło. A wspomniane logo? Każdy ma swoje tricki. Obojętnie jak, za każdym razem priorytetem zabiegów jest nieosłabienie konstrukcji felgi.
Rafał Dobrowolski
Fot. R. Dobrowolski i materiały Ronal
Artykuł pochodzi z archiwum Nowoczesnego Warsztatu
Komentarze (0)